Długo wyczekiwany wyjazd

To był długo wyczekiwany wyjazd. Pandemia wprowadziła u mnie duże zmiany i musiałem zrezygnować z kilku wcześniej zaplanowanych wyjazdów.

Zaczęło się wspaniale bo już pierwszej nocy udało się wypracować trzy brania i wszystkie zakończone holem. Jako pierwszy na macie zameldował się piękny karp o wadze 20,2 kg!

Później jeszcze dołączyły dwa o wadze 19 kg. Kolejne kilka dni ku mojemu zdziwieniu były praktycznie identyczne. Codziennie od 3-5 brań i praktycznie stu procentowa skuteczność. W trzecim dniu udało mi się pobić swoje PB karpia pełnołuskiego, który ważył 20,600 kg. Naprawdę piękna i silna ryba.

 Ale to co wydarzyło się dwa dni później, przeszło moje oczekiwania. W nocy piękny odjazd i jest! Na macie ląduje poprawiona życiówka pełnołuskiego po raz drugi na tym wyjeździe! Waga pokazuje 25,2 kg!

Żeby tego było mało kolejnego dnia dokładam jeszcze dwie dwudziestki! ( jeden 21 kg a drugi 22 kg ) To był niesamowity wyjazd na tygodniową zasiadkę. Złapałem kilkanaście karpi i dwa amury, a do tego udało mi się złapać pięć ryb powyżej dwudziestu kilogramów.

Kluczem do sukcesu okazały się małe kulki. Stawiałem na Kill Krill (pop-up) i „68”. Piękną robotę jako zanęta zrobił Niklowy pellet zalany olejem RR i RR Activ. Amury natomiast pokusiły na naszego ananasa. Do zestawów kruszyłem również kulki Food Signal oraz Kill Krill.

Pozdrawiam

Rafał Franz

Akademia Karel Nikl