Czas kończyć sezon. - CARP-WORLD sklep dla karpiarzy

Przyznam szczerze, że ten sezon był dla mnie szalony. Słaby początek, ale za to końcówka sierpnia była niesamowita. Przyniosła kilka rybek powyżej 20 kg. Jadąc na początku listopada zamknąć już swój sezon, z tyłu głowy miałem mój wyjazd z 2019, w tym samym czasie, na którym udało nam się złowić kilkadziesiąt karpi, a w tym jednego powyżej 34 kg !

Niestety od samego początku napotkaliśmy problemy, wiatr był tak silny, że nie dało się wypłynąć na wodę. Pierwszy dzień postanowiliśmy odpuścić jeśli chodzi o znalezienie odpowiedniego miejsca, bo warunki na to nie pozwalały.

Na szczęście Kill Krill już pierwszej doby dał mi trochę radości. Jedno branie i jedna ryba. Przez kolejne dwa dni tylko mój kolega Bartek złapał dwa karpie o wadze 15-17 kg. Później przez dwa dni ciśnienie osiągnęło wysokość powyżej 1030 hpa i rybki przestały kompletnie współpracować. Robiliśmy co mogliśmy zmieniając zestawy oraz przynęty, ale bez efektu. Piękne słońce, lekki wiaterek i po 3 dniach ciszy w samo południe jest … Delikatne branie i czuję, że mam całkiem ciekawy okaz na kiju.

Waga pokazała 19,5 kg i to naprawdę była piękna i silna rybka. Do końca zasiadki udało się jeszcze złapać jednego karpia o wadze 15kg. Mój kolega dołożył jedną rybkę o wadze 18kg i wracaliśmy do domu po tygodniowej walce z sześcioma rybami.

Dziękuję moim kolegom za wspaniały czas spędzony nad wodą, za nowe pomysły i wspólną zabawę.

Dziękuję firmie Karel Nikl i Carp World za kolejny rok współpracy. Widzimy się już niedługo!

Rafał Franz - Akademia Karel Nikl

Powiązane produkty

Indeks: KN2064396

Producent: Karel Nikl

Pop-up Kill Krill Karel Nikl

Recenzje: 1

W tym sezonie poszerzyliśmy nasz asortyment o nową linię pop-upów, które zastępują mrożone pływające kulki. Od dawna poszukiwaliśmy sposobu do stworzenia długo pływających, świeżych i atrakcyjnych kulek bez konieczności stosowania dużej ilości środków konserwujących.

Cena 35,00 zł
Dostępny

Komentarze (0)

Brak komentarzy w tym momencie.

Śledź nas na Facebooku